Ładowanie strony
Kuba, Hawana, Kapitol, for. Piotr Orechwo

Sentymentalna podróż na Kubę.

Niewiele już pozostało na świecie miejsc, do których wycieczka oznacza podroż w czasie. Kuba cały czas pozostaje takim wehikułem czasu.

W wielu miejscach czas zatrzymał się tam w 1959 roku, kiedy zwyciężyła rewolucja prowadzona przez -wydawałoby się niezniszczalnego -Fidela Castro i człowieka legendę – Ernesto „Che” Guevarę.

Hawana, kiedyś najbogatsze miasto w Ameryce Łacińskiej, z jednej strony zachwyca odnowionym  centrum, z drugiej powoduje szczególną, bo znaną z naszych realiów, zadumę nad niszczycielską działalnością wdrażanego na siłę socjalizmu. Wystarczy skręcić trochę w bok z utartych turystycznych szlaków, aby być wdzięcznym za rok 1989 i obalenie komunizmu w Polsce.

Na jednej uliczce Hawany więcej jest imponujących swą architekturą budynków niż w niejednym mieście w Polsce. Niestety większa część tych budynków jest w stanie ruiny i cud chyba tylko powoduje, że jeszcze stoją.

Niesamowitym kontrastem dla ruiny budynków jest monumentalny spokój i wyważona radość ducha Kubańczyków. Mimo, że muszą się wznosić na szczyty „kombinowania”, aby powiązać koniec z końcem, niewiele potrzebują, żeby się uśmiechnąć i radośnie na siebie spojrzeć: leniwa rozmowa ze spotkanym sąsiadem, wylegiwanie się w słońcu na nadmorskim Malecon, wieczór spędzony w rytmach salsy.

Kuba, Hawana, relaks na Malecon, fot. Piotr Orechwo
Kuba, Hawana, relaks na Malecon, fot. Piotr Orechwo

Doskonałym miejscem na przeniesienie się w inny świat, bez zrujnowanych cudów architektury, świat rządzący się swoimi prawami, jest jednodniowa wycieczka do objętej patronatem UNESCO Doliny Tytoniowej Viňales. Zachwycający widok rozpościera się z punktu widokowego „Jasmines”, a smaczku całej wycieczce dodaje bardzo ciekawa i pouczającą wizyta w miejscowej fabryce cygar.

Kuba, Dolina Tytoniowa, fot. Piotr Orechwo
Kuba, Dolina Tytoniowa, fot. Piotr Orechwo

Wiele jest takich miejsc na Kubie, które sprawiają wrażenie, że wręcz można „dotknąć historii”, że historia, która zaczęła się w 1959 roku, cały czas nieprzerwanie trwa. Jednym z takich miejsc jest  Zatoka Świń, miejsce nieudanego lądowania kubańskich partyzantów z USA. Jej lazur wody i gorący piasek, są niemym, a zarazem bardziej wyrazistym świadkiem historii, niż niejeden pomnik.

Wyidealizowany obraz Che Guevary, umacniany przez przypominającą pieśni Jacka Kaczmarskiego melodię, towarzyszy całemu pobytowi na Kubie. Wrażenie jego obecności potęguje się w Santa Clara, gdzie znajduje się jego mauzoleum i muzeum.

Od pełnej romantyzmu, ale nierzadko bardzo bolesnej historii, można się oddalić w trakcie rejsu po Jeziorze Skarbów. Po drugiej stronie jeziora, znajduje się sielankowa reprodukcja wioski rdzennych mieszkańców tych okolic- Indian Taino. Dodatkową atrakcją tego miejsca jest farma krokodyli i żółwi, mająca na celu ochronę tych zwierząt.

Kolejnym magicznym miejscem jest niewielkie, ale za to przepiękne miasteczko Trynidad. Spacer po uliczkach tego miasta, wizyta w Muzeum Romantycznym, muzealne samochody leniwie stojące w cieniu niewysokich, krytych czerwoną dachówką domów, znowu powodują wrażenie, że znaleźliśmy się w skansenie. Tym dziwniejszym, że pełnym „aktorów” odgrywających przed nami swoje codzienne życie.

Kuba, Trynidad, fot. Piotr Orechwo
Kuba, Trynidad, fot. Piotr Orechwo

Po kilku niesamowitych, pełnych refleksji dniach, nadchodzi czas na ucieczkę od wszystkiego i pełen relaks na jednej z najładniejszych plaż Karaibow – Varadero. Lazurowa woda, drobny, przepięknie żółty piasek, hamaki, owiewane przynoszącym ulgę w upalne dni wiatrem, chłodzące drinki „mojito”, rejs na katamaranie, delfiny, powodują, że kilka dni w Varadero jest doskonałym zakończeniem obfitującej w liczne wrażenia wizyty w Meksyku i na Kubie.

Kuba, plaże Varadero, for. Piotr Orechwo
Kuba, plaże Varadero, for. Piotr Orechwo