Od miasta Meksyk do Acapulco – barwny tydzień w Meksyku.
Niecodzienną okazją, żeby połączyć dwa smaki podroży, zamknięte w kuchni, kulturze i historii, niosącą ze sobą solidną dawkę niezapomnianych doznań prekolumbijskich, kolonialnych i rewolucyjnych jest łączony wyjazd do Meksyku i na Kubę.
Wszystko zaczyna się po przylocie do największego miasta świata – miasta Meksyk. Już pierwszy dzień niesie ze sobą moc doświadczeń i silnych wzruszeń. Zaczynamy od Placu Trzech Kultur – dawnego placu Tlatelolco. Dawniej, w czasach potężnego państwa Azteków pełnił on rolę targu i centrum rytualnego. Był to ponoć jeden z największych i najlepiej zorganizowanych targów w ówcześnie świecie. Plac ten jest żywym świadkiem wichrów historii. Ruiny azteckich świątyń, na których powstał Meksyk kolonialny, tutaj reprezentowany przez XVII- wieczny kościół św. Jakuba, przypominają jak nietrwałe potrafią być najsilniejsze nawet imperia.
Budynki współczesne, jak choćby ministerstwa spraw zagranicznych, symbolizują niesamowity efekt połączenia dwóch kultur – indiańskiej i europejskiej, czego wyrazem jest dzisiejszy Meksyk. I to połączenie widzi się na każdym kroku. Dawne wierzenia indiańskie przeplatają się z chrześcijaństwem, które tutaj przybrało zupełnie inny wymiar od tego, jaki znamy.
Najlepszym tego dowodem jest kult Matki Bożej z Guadalupe. To tutaj, na wzgórzu Tepeyac, w miejscu gdzie wcześniej znajdowała się świątynia pogańskiej bogini, w 1531 roku prostemu, aczkolwiek bardzo pobożnemu Indianinowi Juanowi Diego, objawiła się Przenajświętsza Maryja Panna. Efekt tych objawień – cudowny wizerunek Matki Bożej z Guadalupe jest obecnie najcenniejszą relikwią, jaką możemy oglądać w Meksyku. Miejsce rangą przypomina Jasną Górę, aczkolwiek, jeśli chodzi o całą resztę, jest miejscem zupełnie niepowtarzalnym. Wizyta tutaj dla osób wierzących (ale nie tylko) to bardzo głębokie przeżycie duchowe.
Po chwilach głębokiego wzruszenia, czas na spacer po jednym z najciekawszych miejsc w okolicach miasta – miejscu „gdzie ludzie stają się bogami” – Teotihuacan. Dwie potężne piramidy, wraz z pozostałościami dawnego centrum rytualno-administracyjnego, jednej z najstarszych i największych kultur Meksyku, nikogo nie pozostawiają obojętnym. W czasie swego „złotego wieku”, czyli ok. 450 roku naszej ery, miasto to zamieszkane było przez ok. 175 tysięcy mieszkańców, co czyniło je największym miastem świata. Czyżby dzisiejsze Miasto Meksyk kroczyło droga dawnego, wielkiego Teotihuacanu?
Potęgę twórczą natury – dla innych dowód niezmierzonej doskonałości Twórcy – możemy podziwiać w największych jaskiniach Meksyku – Cacahuamilpa. Dwukilometrowa trasa wiedzie przez potężne, przyozdobione niesamowitymi formami krasowymi jaskinie. A wszystko to bardzo ładnie i profesjonalnie podświetlone.
Dla osób kochających piękne, kolonialne miasteczka, wyprawa do „miasta srebra” – Taxco będzie jednym z najciekawszych dni wycieczki. Spacer po brukowanych uliczkach, położonego na zboczu góry miasta, zawsze pełnego kwitnących krzewów, drzew i kwiatów jest doskonałym relaksem po nieco męczącej wyprawie do jaskiń. Zwieńczeniem pobytu w Taxco jest wizyta w kościele Św. Pryscylli i Św. Sebastiana – kolonialnej perełce architektonicznej.
Po tylu przeżyciach, przychodzi czas na relaks w jednym z najbardziej znanych kurortów na świecie – Acapulco. Przepięknie położona plaża, gorące słońce, niezliczone możliwości wieczornej rozrywki powodują, że każdy znajdzie swoją wymarzoną formę relaksu przed dalszą podrożą.
W kolejnym wpisie zapraszamy Państwa na Kubę
Indie. Wielki Post w Kerali.
Szybkie testy antygenowe na lotnisku w Gdańsku!